kirgistan #2: issyk kul

rodzial drugi. jadę nad issyk kul, więc bedzie i o transporcie i o jeziorze. 
ekscytacja mozliwosciami w kirgistanie byla nieproporcjonala do entuzjazmu. rzut beretem z biszkeku jest przeciez park narodowy ala archa (gdzie narciarska druzyna kigistanu trenuje przed sezonem); troche dalej piekne jezioro song-kul (do ktorego najlepiej to konno), a na wschod - naczelne jezioro azji srodkowej, issyk kul i brama w wysokie góry tienszan. 
prawda wygladala tak: snieg i -6C w ala archa, nad song-kulem sezon się juz w sumie zamknął, karakol to 7h jazdy ciasną marszrutą. jeszcze przyjdzie na to czas. 
biegne wiec wymienic pieniadze, potem szybko jeszcze jakąs lepioszkę do kieszeni i wsiadam w marszrutkę w kierunku bokonbajewo. jedzie wolno, to nie samolot - tlumaczy mi kierowca. pewnie dlatego tez nie ma problemu, zeby przewiezc dywan w przedsionku. 









ISSYK-KUL 
drugie najwieksze na swiecie jezioro, w elitarnej kategorii jezior gorskich.
(a co jest pierwszym...? jezioro TITI - wdech - CACA... )
1609 mnpm. siodme najglebsze. bezodplywowe. nigdy nie zamarza,  nazywane czasami 'cieplym jeziorem'. 
typowa destynacja kirgizow na cieple wakacje. riwiera.  

wysiadam przed kanionem Skazka - niesamowita wolność i radość, oto kirgistan! jest przestrzen, są nasycone kolory; na lewo jezioro, na prawo gory. balans. chwilo, trwaj!  
pan rusłan - oni wszyscy nazywają się tu rusłan - lituje się nad moim plecakiem i obiecuje pilnowac. 
w drodze powrotnej spotykam dwie mlode francuzki, jedna zgubila kurtke. lamaną angielszczyzną probują przekajac mi tresc, którą łamaną rusyczyzną tłumaczę rusłanowi. kurtki nie znaleziono, ale podwozi nas do noclegowni francuzek. 
takim sposobem nocuję w ascetycznym przybytku "legend". przemiły wlasciciel i jego corka, ktora ze wszystkich miejsc na swiecie zdecydowala sie studiowac w katowicach. połączenie kadji-sai - katowice nawet nie brzmialo tak abstrakcyjnie. 
wieczor w telefonie i wieczor tez ze sraką. 

KANION SKAZKA 
skazka to po rosyjsku bajka, ale kto by dzisiaj po rosyjsku... miejsce reklamuje się urokliwym 'fairy tale canyon' i chyba nie jest to na wyrost. 
to zaglebie formacji skalnych powstalych na skutek erozji - wiatru, wody, lodu. a moze nie; 
legenda mowi, ze zanim issyk kul zalała woda, bylo tu duzo bogatych i mocarnych miast. a w jednym z tych miast zyla wyjątkowo piękne kirgijskie dziewczęcie. była ona tak piękna, ze zakochal sie w niej siedmioglowy smok - nieszczesliwie niestety, kobieta odmowila ozenku ze smokiem, mowiac, ze kocha innego. smok w afekcie przeklął całą dolinę - kazdej pełni będzie sprawial, ze wody w studniach bedzie przybierac tak dlugo, az dziewczyna zmieni zdanie. mieszkancy przykryli studnie zlotymi pokrywkami - pewnego dnia, przykryc zapomniano, a dolinę zalało. smok, zobaczywszy jezioro, byl tak zszokowany, ze zamienil go w kamien. 
 




 






i portrecik kirgijskiej pokahontas:







Comments

Popular posts from this blog

food goes back home