podróże do zeszłego lata #27

pojechaliśmy na elokwentną rozpustę do winnic w Maipu, a tymczasem Matka Boska Zielna od złego uczynku uchować swoje owieczki postanowiła. 
otóż w każdy trzeci poniedziałek sierpnia, Argentyńczycy świętują St Martins Day. chwała Jose de San Martinowi, bez którego nie byłoby wolnej od Hiszpanii Argentyny! bohater ze specjalizacją w wyzwoleniach, bo oprócz Argentyny, maczał palce w liberacji Chile oraz Peru.  
czynna była więc jedna jedyna bodega, Goel. czynna, choć nieczynna i wygasła od kilkunastu lat, niegdyś największa na świecie i z największą w tym samym świecie beczułką, i najsłynniejszym na świat eksportowanym produktem: toro.  
Maipu w ogóle jest najważniejszym centrum winniarskim Argentyny, dzieje się tutaj 2/3 całej winnej produkcji. malbec, cabernet savignion, tempranillo, chardonnay, cereza, jakich jeszcze szczepów państwo sobie życzą? 

a do Maipu jedzie mnóswo autobusów miejskich, zwłaszcza spod dworca autobusowego. podróż na kartę miejsą, jedzie się ok. 40min. bodegi w święta pracują do 12. 








i wycieczka po Maipu, bo co robic: 






















Popular posts from this blog

food goes back home